Znajome małżeństwo żyje ze sobą jak kot z psem. Inna sprawa, że bez siebie chyba nie mogą, bo trwa to już naprawdę długie lata. Tylko dla otoczenia są męczący, ponieważ swoje awantury lubią przeprowadzać w obecności osób trzecich. I właśnie niedawno zmusili mnie do bycia świadkiem kolejnej swojej scysji, a jednocześnie oczekiwali po mnie roli arbitra. Nie wytrzymałem i powiedziałem im tylko jedno – jak macie się tak zachowywać  to 600 zł w rękę i do Sądu Okręgowego składać pozew o rozwód. Zapał do kłótni im spadł, ale jednocześnie okazało się, że zupełnie nie wiedzą jak do tego rozwodu się zabrać. Dlatego niniejszy wpis – poradnik dedykuję im.

Kiedy rozwód jest niemożliwy?

Aby w ogóle doszło do rozwodu musi nastąpić trwały i zupełny rozpad pożycia małżeńskiego. Na to pożycie składają się trzy więzi – ekonomiczna (prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego), emocjonalna (kochamy się) i fizyczna (kochamy się fizycznie). Jeżeli choć jedna z tych więzi trwa rozwód jest niemożliwy. Nie wystarczy też aby więzi te były zerwane na jakiś tam czas, ponieważ sąd musi zostać przekonany, że rozpad pożycia ma charakter trwały. Sąd może nam odmówić również rozwodu, jeśli jego orzeczenie sprzeczne byłoby z dobrem małoletnich dzieci. Jeśli dzieci są świadome tego, że rodzice się rozstają i się z tym pogodziły albo są świadkami awantur – w takich wypadkach, co do zasady, przeszkody nie będzie.

Rozwód z orzekaniem o winie czy bez?

Rozwodzić się możemy z orzekaniem o winie lub bez. Orzeczenie o winie wpływa na zakres obowiązku alimentacyjnego między małżonkami po rozwodzie. W przypadku braku orzeczenia o winie obowiązek alimentacyjny między małżonkami trwa przez pięć lat od rozwodu i tylko w zakresie niedostatku jednego z małżonków. Wyłącznie winny rozpadu pożycia małżonek nie może domagać się alimentów od niewinnego. Wyłącznie niewinny zaś może od winnego domagać się alimentów odpowiadających pogorszeniu jego sytuacji na skutek rozwodu, a obowiązek alimentacyjny trwa do momentu zawarcia przez niewinnego małżonka kolejnego związku małżeńskiego. Na tym skutki orzeczenia rozwodu z orzeczeniem o winie się kończą.

Rodzice się rozwodzą

Jeżeli mamy dzieci rozwód staję się bardziej skomplikowany. Sąd musi orzec o władzy rodzicielskiej, ustalić miejsce zamieszkania dzieci po rozwodzie, uregulować kontakty z dziećmi oraz ustalić zakres obowiązku alimentacyjnego. Trzeba pamiętać, że podstawą do ograniczenia władzy rodzicielskiej jednego z rodziców może być sam fakt niemożności oraz wypracowania porozumienia w zakresie wykonywania władzy rodzicielskiej. Jeżeli zaś jesteśmy dogadani, to powinniśmy jako dowód na tą okoliczność przedstawić, najpóźniej na rozprawie, podpisane porozumienie wychowawcze, jakie zawarliśmy z wkrótce byłym małżonkiem. W każdym zaś wypadku nasze oczekiwanie w przedstawionych kwestiach powinny zostać jasno określone w główce pozwu. W pozwie możemy też domagać się zabezpieczenia tych kwestii – wydania takiego rozstrzygnięcia tymczasowego na czas trwania procesu.

Rozwód – kilka praktycznych informacji

Sąd w wyroku rozwodowym rozstrzyga również o sposobie korzystania ze wspólnego miejsca zamieszkania małżonków. Jeśli w tym zakresie jesteśmy zgodni, albo jeśli małżonkowie nie mieszkają już razem, możemy wnieść o nieorzekanie przez sąd w tym zakresie. Inaczej musimy podać z których pomieszczeń i w jakim zakresie chcemy korzystać.

O rozwód wnosimy do sądu okręgowego właściwego ze względu na nasze ostatnie wspólne miejsce zamieszkania. Jak wspomniałem wcześniej opłata od pozwu wynosi 600 zł. W przypadku braku orzekania o winie sąd zwróci nam połowę tej opłaty. Do pozwu rozwodowego należy załączyć oryginał aktu małżeństwa oraz aktów urodzenia dzieci. Wszystkie dokumenty i pisma zawsze składamy z kopią dla strony przeciwnej.

W pozwie rozwodowym możemy również domagać się podziału majątku. Ale sąd dokona go tylko jeśli jesteśmy zgodni co do sposobu podziału. W innym wypadku czeka nas oddzielna sprawa w sądzie rejonowym.

Rozwód to jedno z cięższych doświadczeń jakie mogą nam się w życiu przydarzyć. Więc zanim się na nie zdecydujemy lepiej jest się naprawdę mocno zastanowić, czy na pewno tego chcemy.